Konami mocną marką jest i basta! Wiadomo, wszystko to kwestia gustu, jednak logo japońskiego producenta jest niemal tożsame z foczką jakości wystawianą przez Nintendo. Tym razem kolejny klasyk z NES-a azjatyckiego giganta, w którym wcielimy się co prawda w człowieka, ale poruszać będziemy się wyłącznie samochodem. Coś pomiędzy Commando a Guevarą? Jak najbardziej, choć wydawaćCzytaj dalej
Kategoria: Recenzja
Pokémon Pinball
W ostatnich miesiącach skupiałem się na produkcjach stworzonych na Game Boy’a Advance, całkowicie pomijając jego poprzedników. Oddając zatem honor pierwszym dwóm odsłonom serii przenośnych konsol Nintendo, w najbliższym czasie przedstawię kilka ciekawych gier, jakich doczekał się Game Boy Color. Na pierwszy ogień idzie tytuł nieoczywisty i często pomijany – jak pokaże ta recenzja, niesłusznie –Czytaj dalej
Rad Racer
Jak już wielokrotnie padło na łamach tej strony, Square kojarzy się przede wszystkim z RPG-ami, ewentualnie występuje jako wydawca innych gatunków. Tymczasem w 1987 roku firma odpowiadała za stworzenie od podstaw samochodówki Rad Racer. Jak się okazuje, nie tylko tworzenie epickich fabuł z kamieniami i klejnotami w tle wychodzi im nieźle. W ścigałkach też potrafiliCzytaj dalej
Gun-Nac
Prawdopodobnie nazwanie gatunku „kosmiczną strzelanką” jest pewnym neologizmem, jednak w istocie wiele gier 8-bitowych często powstawało w takiej konwencji. Jakie elementy się nań składały? Totalnie pretekstowa historia, niewielki stateczek, najlepiej z opcją ulepszenia, power-upy oraz cała masa zalewających nas przeciwników, którzy próbują zestrzelić lub wlecieć w naszą maszynę. I chociaż większość NES-owych produkcji, które możemyCzytaj dalej
Naruto: Ninja Council 2
Nie tak dawno temu recenzowałem pierwszą część serii Naruto Ninja Council, która była w niemal każdym aspekcie niedopracowana, co zwłaszcza przy kiepskim sterowaniu jest zabójstwem dla gry w stylu beat ’em up. Twórcy musieli chyba wziąć sobie do serca uwagi graczy, ponieważ kontynuacja tej produkcji prezentuje się już zdecydowanie lepiej. I nawet jeśli nie osiągnęłaCzytaj dalej
R.C. Pro Am
Jednym z najfajniejszych ludzkich doświadczeń (z góry uprzedzam, to kwestia subiektywna) jest zdecydowanie wygrywanie. Bycie lepszym od innych, od samych siebie, dowodzenie sobie swoich umiejętności, niesamowicie motywuje do dalszej pracy i przynajmniej chwilowo uszczęśliwia. Zwyciężanie w grach również może być fascynujące, szczególnie kiedy serwuje się graczom pokój z trofeami (czyż nie tak popularność zdobyły platformyCzytaj dalej
Balloon Fight
Mnóstwo gier, które pojawiło się na składance 168 in 1, cieszy się sporą popularnością wśród polskich graczy. Wiadomo, że największe emocje budziły Contra oraz Super Mario Bros., ale znajduje się tam masa innych, lepszych lub słabszych tytułów. Nie zawsze są to jakieś szczególnie rozbudowane produkcje, ale mimo to dają dużo radości i satysfakcji. Przykładem możeCzytaj dalej
Naruto: Ninja Council
Swego czasu, podobnie jak spora część miłośników japońskiej popkultury w naszym kraju, byłem fanem mangi Naruto. Przygody młodego wojownika ninja, zanim stały się karykaturą samych siebie (nie jest to moja opinia – nie dotrwałem do końca), pozwoliły spłodzić grubo ponad 60 gier różnych gatunków. Sama tylko seria Ninja Council, której pierwsza odsłona jest przedmiotem tejCzytaj dalej
Breath of Fire
Jeżeli Square trzyma nad czymś pieczę, a na dodatek tym czymś jest jRPG, musi to być hit. Co prawda w przypadku omawianego tytułu to Capcom odpowiada za całość, zaś gigant z Japonii jest tylko wydawcą, i tak grze należą się słowa uznania. Szkoda, że seria nie zyskała aż takiej popularności, na jaką zasługiwała, szczególnie żeCzytaj dalej
A Boy and His Blob
Co sprawia, że przywiązujemy się do gier, wracamy do nich, a one same stają się wręcz kultowe i nie tracą na popularności? Na pewno poruszające historie, ciekawa grafika, wciągający gameplay, ale i nietuzinkowe, zapamiętywalne postaci. To właśnie ten ostatni czynnik sprawił, że wydany w 1990 r. przez Imageering A Boy and His Blob do dzisiajCzytaj dalej
Shrek: Hassle at the Castle
Nie tak dawno temu biadoliłem nad tym, że gry na podstawie filmów były na początku tego wieku koszmarne, a wyjątki od tej zasady tylko ją potwierdzały. Do grupy lecących na łatwy hajs deweloperów zaliczali się zwłaszcza ci, którzy tworzyli gry na podstawie Shreka. Kultowa do dziś animacja obrodziła masą niegrywalnego chłamu, na samą konsolę GBACzytaj dalej
Commando
Jednym z głównych celów, który przyświecał twórcom NES-a, było stworzenie konsoli domowej, aby amatorzy elektronicznej rozgrywki nie musieli godzinami przesiadywać w salonach gier i wydawać tam milionów monet. Nie dziwi zatem, że spora część tytułów ukazujących się na dziecku Nintendo to właśnie konwersje z automatów. Choć spora grupa faktycznie sprawowała się nieźle, nie trudno byłoCzytaj dalej
Chubby Cherub
Grając w gry od ponad 20 lat, widziałam już wiele. Różnorodność i swego rodzaju dziwność towarzyszyła samemu pomysłowi na rozgrywkę, postaciom lub innym elementom w wielu produkcjach. Mimo to z jakimś takim zaskoczeniem podeszłam do Chubby Cherub, NES-owej gry od Bandai wydanej w 1986 r., w której wcielamy się w kupidyna latającego po planszy, jedzącegoCzytaj dalej
X2: Wolverine’s Revenge
Wielokrotnie o tym wspominałem i pewnie jeszcze nie raz będę powtarzał – gry tworzone na podstawie filmów, zwłaszcza wydane w pierwszej dekadzie tego wieku, to w przeważającej mierze gnioty obliczone wyłącznie na łatwy zarobek. Może nie widać tego tak po recenzjach na Retrobibliotece, bo generalnie staramy się wybierać produkcje z różnych powodów (niekoniecznie pozytywnych) warteCzytaj dalej
Bomberman II
Panowie z Hudson Soft wydali na świat wiele świetnych produkcji. Co więcej, bardzo często udawało im się utrzymywać równy bądź wyższy poziom w przypadku tworzenia kontynuacji. Przykładem może być choćby Adventure Island czy znane z PlayStation Momotaru Densetsu. W przypadku wspomnianych gier sposób rozgrywki pozwalał na to, by wraz z kolejnymi częściami zaimplementować pewne nowości,Czytaj dalej
Airwolf
Wiele gier powstało na licencji kinowych hitów, dlatego kojarzą je fani niemal z całego świata. Kody kulturowe zawarte w różnorakich przygodach super bohaterów (Batman, Captain America) czy postaci z kreskówek (Flintstones, The Simpsons) bez problemu odczytywane są również w Polsce. Jednakże, na rynku pojawiały się także tytuły oparte na filmach i serialach, które nie byłyCzytaj dalej
Blender Bros.
W moich nieustannych poszukiwaniach ciekawych i nieodkrytych na masową skalę tytułów na Game Boy’a Advance często trafiam na potworki, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego (napiszę chyba o nich odrębny artykuł). Na szczęście, częściej niż mogłoby się to wydawać prawie 20 lat po premierze konsoli, wciąż pojawiają się na moim radarze produkcje, które wartoCzytaj dalej
Snow Bros.
W grach często pojawia się motyw polegający na tym, że nasz główny bohater został zamieniony w kogoś/coś innego i musi zmagać się z przeciwnościami, aby powrócić do pierwotnej formy. Często jeszcze towarzyszy temu drugi ulubiony zabieg twórców, czyli ratowanie przy okazji kobiet i świata. Nieco podobnie sprawa przedstawia się w wydanym pierwotnie na automaty, zCzytaj dalej
Faria
Dawno, dawno temu, w pewnym królestwie żył sobie król i jego córka, księżniczka. Wiedli całkiem udane i uporządkowane życie do czasu, gdy zły mag porwał niewiastę. Władca rwał włosy z głowy i obiecał cuda na kiju śmiałkowi, który odzyska młodą. Oczywiście, musi to być jedna osoba. Taki człowiek się znajduje i otrzymuje za zadanie zwrócenieCzytaj dalej
Alien Hominid
Po ostatniej recenzji Sigma Star Saga stwierdziłem, że klasyczne science fiction na konsolę Game Boy Advance jest całkiem zjadliwe. Z tego też powodu postanowiłem sprawdzić chwalony przez krytyków tytuł, który dość długo mi umykał – Alien Hominid. W końcu mi się to udało i z całą stanowczością muszę to podkreślić – AH to wyjątkowa strzelankaCzytaj dalej