Dynamit Gutenberga

Książka, choćby zawierała najbardziej nieprawdopodobne informacje, zawsze będzie książką. Choćby nikt się nie godził na zawarte w niej tezy, zawsze będzie książką. Nawet, jeśli będzie zawierała w sobie tajemną wiedzę pt.: jak hodować pietruszkę na planecie Wenus, będzie książką. Wystarczy jej tylko trzynastocyfrowy numer ISBN, żeby ją zalegalizować. A w książce z nadanym numerem ISBN każdy autor może napisać, co mu się żywnie podoba. Zwłaszcza, kiedy wyda ją własnym sumptem.
„Bestie końca czasu” – brzmi tytuł książkowej pozycji Henryka Pająka, wydanej przez jego własne wydawnictwo. Książka nawiązuje do spiskowych teorii dziejów, wydających się w oczach przeciętnego człowieka nieprawdopodobnymi. Bo o ile „Kod Leonarda Da Vinci” Dana Browna jest literacką fikcją, o tyle w faktografii Henryka Pająka mamy do czynienia z ukrytymi, choć realnymi zdaniem autora, zdarzeniami i organizacjami. Cokolwiek o treści „Bestii końca czasu” nie myśleć, nikt w dobie wolności słowa nie może zabronić autorowi pisania o wszystkim, o czym tylko zechce.

Henryk Pająk, oprócz wyrażania własnych poglądów, przytacza mnóstwo cytatów członków różnych organizacji, powołując się na dające się zweryfikować źródła. Jeśli nawet przytaczane słowa wydają się nieprawdopodobne, w żadnym wypadku nie można ich lekceważyć. Nie można ich lekceważyć, bo słowa, niczym dynamit, mogą eksplodować, rozsiewając swoją moc w każdym kierunku. Wystarczy, że padną na podatny grunt. Namacalnym dowodem jest książka propagatora nazizmu, Adolfa Hitlera „Mein Kampf – moja walka”. Długo nie trzeba było czekać, aż oddany do druku rękopis okaże się książkowym dynamitem, siejącym światowe spustoszenie.

Każde, wydrukowane masowo słowo, zawiera w sobie siłę. Dlatego druk wymyślony przez Gutenberga nie może być traktowany tylko i wyłącznie jak wynalazek ułatwiający życie. Druk, oprócz dobrodziejstwa ludzkości, jest też nośnikiem żywej energii, drzemiącej w słowie i każda fraza zawiera w sobie potencjał, mogący niszczyć lub tworzyć życie społeczne. Nawet najbardziej absurdalne idee mają szansę zakiełkować w umysłach ludzi, jeśli tylko się do niego dostaną. Nie lekceważmy tego dynamitu Gutenberga, jakim jest słowo drukowane. Nie lekceważmy go, zwłaszcza w dobie nowych technologii, w której ta obosieczna broń jest uzależniona tylko od prędkości łączy internetowych.